Na efekty nie trzeba było długo czekać

Zaczęło się od nie najlepszych wieści. Oprócz będącego gdzieś na drugim końcu świata Michała Weredy, ciągle dochodzącego do siebie Pawła, swoją absencję zgłosił kontuzjowany Łycha i co gorsze nasz zapracowany bramkarz.

Całe szczęście wykurował się już nasz nowy nabytek - Dawid i co nie mniej istotne, wrócił z urlopu Kuba, który jako jedyny rozegrał pełne 40 minut.

Jak mu się o udało? Ano zastąpił Daniela w bramce i co warte podkreślanie, wypełnił swoją misję bardziej niż dobrze. Dzisiaj nasi chłopcy zagrali przede wszystkim mądrze, a że jeszcze dość szybko, bo w drugiej minucie, udało im się zdobyć prowadzenie właściwie całe spotkanie mieli pod kontrolą. Jedynym kto mógł im stanąć na drodze, byli nie niemrawi tego dnia przeciwnicy (którzy jeszcze w trzeciej lidze dwa razy rozgromili GCsilesię 5:1 i 11:3) ale sędziowie. Ci nad wyraz często chwytali za gwizdek, czego efektem było zagrożenie "przedłużonym rzutem karnym" w pierwszej połowie (5 fauli) i odgwizdanie takiej właśnie kary drużynowej przeciwko Koreji w drugiej połowie (6 fauli). Na posterunku jednak był Kuba, który w tej sytuacji jak i w całym meczu (4 interwencje) stanął na wysokości zadania.

Pierwszą z dwóch bramek strzelił Krzysiu, jednak siedząca przy stoliku ekipa widziała co innego. Wpierw bramkę Krzysia przyznali... naszym przeciwnikom (!) - na tablicy było 0:1 do DAM-PACK, a później Kefirowi, który zdobył co prawda bramkę, ale dopiero tą drugą.

Nie udała się za to naszej drużynie żadna z licznych kontr, kiedy wielokrotnie sam na sam z bramkarzem DAM-PACK'a stawili kolejni nasi piłkarze. Za każdym razem górą był golkiper drużyny przeciwnej.

W ogólnym rozrachunku jednak trzeba przyznać, że czwartkowy trening wpłynął pozytywnie na grę naszej drużyny, która wyglądała mniej chaotycznie i była znacznie lepiej  zorganizowana niż tydzień temu. Jak widać na efekty nie trzeba było długo czekać.

Poprzedni mecz
19.03.2022 - 08:50
Koreja vs WSD
0:0
Szesnasta kolejka
ChLF - 2 liga
0 : 0