Było dużo błędów i niedokładności, były straty i niecelne podania, było też kilka nerwowych momentów, ale najważniejsze, że było zwycięstwo, które dało nam trzy punkty i awans przynajmniej o jedną lokatę.
Naszych przeciwników było tylko sześciu, nas ośmiu. Staraliśmy się to wykorzystać. Staraliśmy się też nie faulować, to nam akurat nie wyszło, przynajmniej w pierwszej połowie. Wyszedł nam za to jeden stały fragment gry. Co prawda nie był to róg, ale aut. Wszystko odbyło się toczka w toczkę jak na treningu. Andrzej podał do Dawida, ten mu odegrał, a Andrzej wyszedłszy na wolne pole oddał strzał i... zdobył bramkę. Sęk w tym, że wykonujący swoje zadanie Forest za bardzo wczuł się w rolę i tak przyblokował obrońców, że sędzia bez zastanowienia odgwizdał faul. Było to jedno z sześciu przewinień, jakie udało nam się "zdobyć" w pierwszej połowie. Najgorzej na morale wpłynął oczywiście ten ostatni, szósty faul, który miał miejsce pod bramką naszych dzisiejszych rywali, na dwadzieścia sekund przed gongiem, tym bardziej że przedłużony rzut karny został zamieniony na drugą, wyrównującą bramkę dla drużyny Stoksonu. Poprzednia padła dwie minuty wcześniej. Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy po bramkach Foresta i Kefira prowadziliśmy 2:0, co byłoby wystarczającym przyczynkiem do ostrej wymiany zdań w szatni. Gdybyśmy oczywiście schodzili do szatni i gdybyśmy mieli trenera, który owej reprymendy mógł nam udzielić. A tak zapewniliśmy się na wzajem, że nic się nie stało i że nie pozostało nam nic jak zlać "ich" w drugiej połowie.
Tak też się stało. Jak zwykle sytuacji mieliśmy co niemiara i każdy miał swoją okazję do zdobycia bramki. Udało się Dawidowi, Krzysiowi i Forestowi, niestety każdemu tylko raz, a okazji było znacznie więcej. Trochę zbyt nerwowo za to było w obronie. Niektórzy zawodnicy wykazują niestety chęci po temu by samodzielnie przebrnąć całą drogę od jednej bramki do drugiej, a to niestety nie zawsze się udaje. Kefirowi się na przykład nie udało trzy razy. Na szczęście tylko raz taki manewr został ukarany celnym trafieniem piłkarzy Stoksonu.
Mecz zakończył się wynikiem 5:3 i czekamy na przyszłą sobotę, na naszej drodze do... kolejnego olśniewającego zwycięstwa staną Żaluzje.
P.S. Zagadka - kto jest na zdjęciu?