Najlepszy mecz...

Recenzja

... a na pewno najciekawszy. Szybkie tempo i szybkie zmiany. Na ławce 5 ludzi w pełnej gotowości do wejścia na boisko. Bardzo udany debiut zaliczył Denis, z drugiej strony cieszy powrót Krowy, który do końca nie był pewny czy grać. Reszta towarzystwa jednak była bardzo przekonująca co spowodowało, że rzutem na taśmę Kefir dopisał swojego młodszego kolegę do meczowego protokołu. Potem usłyszeliśmy gwizdek i... zaczęło się.

Sytuacji jakich wypracowaliśmy sobie, głównie po kontrach, było co niemiara, ale w tej szalonej pierwszej połowie padła tylko jedna bramka, a zdobył ją Forest. Tempo było zabójcze, raz po raz pod bramkę podchodzili Denis i Dawid. Bramkarz przeciwników spisywał się jednak bez zarzutu i bardzo trudno było się przełamać. Mimo częstych zmian tym razem udało się uniknąć chaosu, który nie pozwolił nam w kilku wcześniejszych meczach przełożyć ilości zawodników na jakość gry. Dzisiaj wręcz przeciwnie, każdy kto wchodził robił swoje, dał odpocząć kolegom i wracała na ławkę. Karuzela zmian kręciła się prawie w idealnym tempie, tak że nie ucierpiała na tym widowisko. Było szybko i efektownie.

W drugiej połowie pierwsi zdobyli bramkę nasi przeciwnicy. Na osłodę można dodać, że padła ona po bardzo ładnym strzale i gdyby nie późniejsza szarża Krzysia, mogłaby być uznana za bramkę meczu. Po straconej bramce nikt jednak się nie załamywał. Graliśmy dalej swoje i czyhaliśmy na kolejne kontry. W ten sposób właśnie udało się przeprowadzić Krowie z Krzysiem ładną wymianę podań, po której ten pierwszy uderzył z woleja i zaliczył trafienie na 2:1.  Wisienką na torcie jednak była to trzecie trafienie. Krzysiu w swoim stylu przedarł się, minął dwóch obrońców i wszystko zakończył soczystym strzałem.

Po tym golu drużyna Żaluzji wycofała bramkarza i w przewadze próbowała przebić się przez naszą obronę. Mimo, że rozgrywali ten fragment gry całkiem poprawnie nie udało się im rozbić naszej obrony i jedynym efektem ich starań były co raz to groźniejsze kontry. W taki sposób odebrawszy rozgrywającym przeciwnikom piłkę Forest poszarżował na pustą bramkę i zdobył dziewiątego gola w sezonie.

Ostatni gol padł po dwójkowej akcji Kefira i Krowy w samej końcówce meczu. Zdobył ją kapitan naszej piątki i tym samym postawił kropkę nad "i". Trzecie zwycięstwo z rzędu cieszy bardzo, tym bardziej, że awansowaliśmy na 5 miejsce w tabeli i dalej się liczymy w walce o awans.

Poprzedni mecz
19.03.2022 - 08:50
Koreja vs WSD
0:0
Szesnasta kolejka
ChLF - 2 liga
0 : 0